Zmotywowany do pracy  

Jeśli masz codzienny zestaw rzeczy do zrobienia, który dobrze znasz, może warto poszukać czegoś, co pozwoli Ci pokazać swoje zdolności (i sprawia Ci przyjemność).

Rutyno, odejdź! Nie chcę Cię w moim życiu, bo zabierasz mi chęci do wszystkiego, co robię. Pojawiasz się znienacka i oplatasz mnie sobą jak wąż dusiciel, a ja się poddaję i nawet litry kawy, motywacyjna muzyka i najpyszniejsza wuzetka na świecie nie są w stanie mi pomóc… a pracować trzeba. Oj smutny losie, zrób coś, żeby mi się tak chociaż trochę chciało!

Jeśli w Twoim życiu zawodowym często gości „apel do rutyny”, to musisz zrobić coś szybko, żeby odpalić silnik zniszczenia tego domotywującego potwora.

 

 

     Doceń swój wkład włożony w pracę

 

Wiesz czym się zajmujesz. Znasz swoje obowiązki. Potrafisz ocenić swoją rolę i znaczenie w zespole, w którym pracujesz. Czasami przemyślenie tych spraw na nowo, może dać Ci inne spojrzenie na Twoje życie zawodowe. Skoncentruj się na tym, dlaczego wybrałeś tę, a nie inną ścieżkę zawodową, co Cię motywowało, kiedy zostałeś zatrudniony w obecnym miejscu, przypomnij sobie śmieszne sytuacje, które miały miejsce w związku z Twoimi obowiązkami. Doceń siebie w strukturze firmowej.

 

     Wypróbuj siebie w zadaniach, które wykorzystują Twoje umiejętności

 

Jeśli masz codzienny zestaw rzeczy do zrobienia, który dobrze znasz, może warto poszukać czegoś, co pozwoli Ci pokazać swoje zdolności (i sprawia Ci przyjemność). Na przykład, jeśli lubisz tworzyć własne memy, a jesteś contentem, spróbuj zaoferować swojemu szefowi deal w postaci tego, że zaprezentujesz mu kilka gotowych tekstów, ale w innej wersji. Wprowadź trochę siebie w to, co robisz, a zobaczysz, że motywacja zacznie się do Ciebie sama uśmiechać.

 

Niech mnie oświeci motywacja!
Kiedy marzysz tylko o tym, żeby dany „dzień roboczy” już się skończył, Twój wzrok kieruje się na czas, który został do momentu, kiedy zatrzaśniesz biurowe drzwi i znajdziesz się w domu. Nie jest to dobra opcja.

     Niech Twoje checklisty mówią same za siebie

 

Tworzenie codziennych, tygodniowych, miesięcznych list to wykonania, bardzo ułatwia pracę (zwłaszcza jeśli wyłącznie do Ciebie należy ustawienie tego, w jaki sposób dysponujesz swoim czasem). Nic tak nie motywuje i nie sprawia radości, kiedy udaje się wykonać to, co założyłeś sobie danego dnia (ta satysfakcja, kiedy wykreślasz kolejne punkty z listy…).

 

     Wyznaczaj cele

 

Zawsze w pracy może zdarzyć się gorszy dzień, trudniejszy tydzień (musisz dłużej pracować nad projektem, a bierze Cię jakieś przeziębienie). Pamiętaj jednak o tym, że wszystko ma swój koniec (każdy cel, który sobie wyznaczasz, także powinien go mieć). Możesz pomyśleć np. o tym, na jakie rzeczy możesz sobie pozwolić dzięki pracy (marzysz o byciu profesjonalnym fotografem w przyszłości i dzięki pracy w obecnym miejscu stać się na kurs i zakup sprzętu, który może Cię do tego doprowadzić). Określaj cele zawodowe i osobiste, świętując każde małe osiągnięcia.

 

     Przestań zerkać co chwilę na zegarek

 

Kiedy marzysz tylko o tym, żeby dany „dzień roboczy” już się skończył, Twój wzrok kieruje się na czas, który został do momentu, kiedy zatrzaśniesz biurowe drzwi i znajdziesz się w domu. Nie jest to dobra opcja. Skoncentruj się na tym, co masz do zrobienia i kontroluj upływ minut po realizacji danego zadania (napisanie jednego maila się nie liczy!).