Student pracujący nawet jako kelner, jest dla pracodawcy cenniejszy

Wielu studentów już w czasie studiów podejmuje się pracy. Oczywiście jest to wybór zrozumiały – samodzielne życie w miejscu często oddalonym od domu o setki kilometrów kosztuje.

Jednakże również studenci bardzo mocno wspierani finansowo przez rodzinę często decydują się na podejmowanie pracy w zawodzie, z którym wiążą swoją przyszłość. Tu niestety wychodzi na jaw duży problem z równym startem dla osób z różnych środowisk – gdy jedni mogą z powodzeniem realizować kolejny etap planu na karierę, drudzy myślą przede wszystkim o tym, jak związać koniec z końcem.

Paradoksalnie nie musi to być takie złe

Jakkolwiek może to brzmieć jako marne pocieszenie, nawet praca pozornie niezwiązana z zawodem może nieść za sobą liczne korzyści. Przede wszystkim uczy kreatywności finansowej. Pozwala jednak zrozumieć też inne punkty widzenia, a nawet potrzeby klientów, co bywa często bezcennym zalążkiem własnego biznesu. Wreszcie – psychologowie przyznają, że np. praca w roli kelnera uczy tzw. umiejętności miękkich i kontaktu z ludźmi, których często brakuje pokoleniu tzw. młodych prezesów. Czas spędzony w mało ambitnej pracy, która przede wszystkim ma przynosić pieniądze, nie musi być więc czasem zmarnowanym.

Oczywiście, priorytetem na studiach jest jednak rozwój zawodowy, dlatego w środowisku studentów zwykło się obserwować trend, w którym do trzeciego roku studiów zwykle podejmuje się każdą pracę, zaś od czwartego roku w górę pracę związaną z przyszłą karierą. Raport „Student w pracy 2016” , stworzony przez agencję SW Research na zlecenie Job Square wskazywał, że aż 44% wszystkich studentów pracuje już od pierwszego roku.

Praca na studiach jest bardzo ważna

Może to być nawet praca mało płatna, oczywiście jeśli na taką możemy sobie pozwolić. W Bilansie Kapitału Ludzkiego znajdujemy wyniki badań, z których wynika, że pracodawcy zawsze chętniej zatrudniają kogoś, kto ma jakieś doświadczenie zawodowe. Czasem nawet niezwiązane z branżą, a po prostu zweryfikował się jako pracownik – choćby jako wspomniany kelner.

Nie chodzi tutaj bowiem o umiejętności czysto związane z zawodem, a raczej szacunek do obowiązku. Ktoś, kto potrafi udokumentować, że przez jakiś poważny czas oddawał się określonym czynnościom, już stanowi dla pracodawcy sygnał, że rozmawia z człowiekiem poważnym i zweryfikowanym.

Dlatego nie należy bać się pracy na studiach. Nawet jeśli nie jest to praca naszych marzeń.