Polski hydraulik – kariera, o której wielu może pomarzyć

Jeszcze kilkanaście lat temu „hydraulik” nie brzmiał zbyt dumnie. Stereotypem był słabo wykształcony pan Wiesio, który bardziej, niż do swojej pracy, przykładał się do delektowania trunków z lokalnego browaru (i bynajmniej nie były to trunki kraftowe).

Zmiana obrazu hydraulika na przestrzeni ostatnich lat to interesujący benchmark tego, jak dynamicznie zmienia się rynek pracy. Ba, „dynamicznie” brzmi jak slogan z kiepskiej ulotki, a tu przecież dokonuje się prawdziwa rewolucja.

Najpierw zaczęło się, nieco za sprawą Unii Europejskiej i otwarcia granic, od polskiego hydraulika. Oto nagle obcokrajowcom rekomendowano fachowców z Polski poprzez wizerunek zadbanego i umięśnionego jegomościa, jakże innego od pana Wiesia.

Polski hydraulik podbił Europę

Co więcej – okazało się, że to prawda! Europa pokochała polskich fachowców, którzy bardzo szybko zweryfikowali się jako fachowcy znacznie bardziej pracowici, doświadczeni i wszechstronni od ich konkurentów z bardziej zamożnych państw. To z kolei doprowadziło do stopniowego odpływu fachowców z Polski.

A ci, którzy zostali? Jest taki żart: „Hydraulik przyszedł, postukał, 300 złotych. Panie, ja jestem adwokatem i tyle za godzinę nie biorę – zdenerwował się klient. No ba, jak ja byłem, to też tyle nie brałem – odparł hydraulik”. Nagły deficyt fachowców doprowadził do znaczącego wzrostu cen tych usług. Nagle ludzie z dyplomami, tytułami naukowymi, zaczynali mieć problem ze znalezieniem dobrze płatnej pracy na rynku pełnym magistrów. Hydraulik tytułu nie potrzebował, by zarabiać coraz lepiej. Przy czym dziś akurat nie jest trudno znaleźć hydraulika z dyplomem na przykład z filozofii. Hobbystycznie, trzeba się rozwijać, a jak człowiek cały czas w tych rurach dłubie, to trzeba o czymś myśleć.

Polski hydraulik zarabia bardzo dobrze

Z raportu Sedlak & Sedlak możemy wyczytać, że mediana zarobków w Warszawie wynosi około 5800 złotych brutto. Tymczasem warszawski hydraulik z uwzględnieniem warszawskich cen (250 zł za przetkanie rury, 450 zł za montaż brodzika), mając tylko czterech klientów dziennie, zarabia ponad 12 000 złotych.

Wiele młodych osób staje przed wyborem ścieżki kariery. Wiele skłania się w kierunku utrwalonego modelu „najpierw studia”, a tymczasem rynek dziś bardziej ceni fachowców, którzy ukończyli przede wszystkim uniwersytet solidności, rzetelności i doświadczenia. Warto dokonać wyboru drogi kariery, mając świadomość tego, że opinie naszych rodziców czy nauczycieli mogą być już nieaktualne.