Lubię chodzić do pracy! Ty też tak możesz!

Ekspozycja na promienie emitujące dużo niebieskiego światła wywołuje w mózgu reakcje, które zakłócają nasz rytm okołodobowy.

I nastał kolejny dzień, w którym energicznym ruchem odsłaniasz zasłony, wpuszczając trochę światła do swojego życia. Poranna kawa smakuje wybornie, dżem idealnie pasuje do gofrów i nikt nie jest w stanie zakłócić Ci porannego optymizmu w wersji slow. Już nie możesz doczekać się, aby pójść do pracy, gdzie czekają na Ciebie kolejne wyzwania! Jeżeli te słowa nijak mają się do tego, co odczuwasz na myśl o swojej pracy, to zdecydowanie musisz poznać 5 porad, które pomogą Ci zmienić nastawienie. WIWAT praca!

 

     1. Wyśpij się

 

Każdy z nas pewnie trochę inaczej radzi sobie z obowiązkami zawodowymi, kiedy jest niewyspany. Dla jednych może być to niezauważalne, dla drugich natomiast brak wystarczającej ilości snu skutkuje obniżoną koncentracją, spadkiem efektywności i rozdrażnieniem. Bez względu na to, w której grupie się znajdujesz, warto podejść do kwestii związanych ze snem jak do rytuału. Na początku można zacząć od ustalenia „godziny niebios”, która będzie wyznacznikiem tego, że za dwie godziny gasisz światło i znikasz z radaru życia. Wtedy też powinieneś zrezygnować z używania wszelkich gadżetów i sprzętów technologicznych (telefonów, laptopów, przenośnych gier). Ekspozycja na promienie emitujące dużo niebieskiego światła wywołuje w mózgu reakcje, które zakłócają nasz rytm okołodobowy. Możesz oczywiście skorzystać z aplikacji, które dostosowują kolor światła do pory dnia, ale my polecamy opcję „wyciszenia” z książką, ciekawym artykułem albo miłą rozmową.

Każda praca może być świetną lekcją doświadczeń. To, ile z niej wyniesiesz, zależy tylko od Ciebie. 
Częstym błędem (zwłaszcza gdy masz natłok obowiązków) jest odkładanie przerwy na później.

 

2. Zacznij dzień od najtrudniejszych rzeczy

 

Zamiast narzekać i zastanawiać się, w jaki sposób przetrwać tornado obowiązków, które dzisiaj czeka na Ciebie w biurze, ustal priorytety zadań, zaczynając od tych najmniej przyjemnych. Tak, teraz pomyślisz sobie: „nie dość, że nie chce mi się chodzić do pracy, to jeszcze od razu mam zaczynać od pisania raportów, których nienawidzę tak, jak komara w lecie”. Pomyśl jednak o tym, jak o kamieniu, który leży na Twojej drodze. Jest tak duży, że nie pozwala Ci przejść dalej. Kiedy go wreszcie zepchniesz, będziesz w stanie (bez stresu, napięcia i negatywnych emocji) zabrać się za inne zadania. Możesz spróbować także nagradzać się za wykonanie nieprzyjemnego obowiązku (po wygenerowaniu raportu idziesz na lunch, robisz sobie pyszną herbatę, wychodzisz się przewietrzyć).

 

     3. Ustal zasady ze współpracownikami

 

Na sposób funkcjonowania w pracy wpływ mają także ludzie, z którymi przebywasz na co dzień. Bez względu na to, czy siedzicie wszyscy na otwartej przestrzeni biurowej (open space), czy też zajmujecie mały pokój, w którym siedzą 3 osoby, reguły muszą być ustalone! Nawet jeśli jesteś nową osobą w zespole, to nie powinieneś krępować się mówić, że coś Ci przeszkadza (np. nie lubisz, gdy ktoś Cię odrywa od pracy, bo cierpi na tym Twoja koncentracja, a co chwilę ktoś Cię zaczepia). Ty także masz wpływ na to, jak inni współpracownicy będą odbierali miejsce pracy, dlatego zawsze warto pytać, czy jest coś, co możesz zmienić, aby inni chcieli przebywać z Tobą chętnie w jednej przestrzeni.

 

     4. Break! Break! Break! Musisz znaleźć czas na przerwę!

 

Częstym błędem (zwłaszcza gdy masz natłok obowiązków) jest odkładanie przerwy na później. Musisz znaleźć czas, aby w spokoju zjeść obiad i przez chwilę nie myśleć o obowiązkach, bo nie przyniesie to nic dobrego (oprócz spadku energii i frustracji). Dobrym sposobem jest ustalenie konkretnej godziny, w której nikt i nic nie będzie Ci przeszkadzać w odpoczynku (odbieranie rozmów i odpisywanie na maile możesz sobie wtedy odpuścić).

 

     5. Praca dopasowana do Twojego rytmu życia

 

Nie musisz od razu uwielbiać swojej pracy. Możesz mieć do niej neutralny stosunek. Ważne, żeby Twoje wartości i potrzeby z perspektywy pracownika i osoby stanowiącej część teamu, były przynajmniej w części realizowane. Każda praca może być świetną lekcją doświadczeń. To, ile z niej wyniesiesz, zależy tylko od Ciebie.