Sposób, w jaki postrzegają nas inni, różni się od tego, co sami uważamy na swój temat. Jest to uzależnione od trzech czynników: wizji świata i rzeczywistości, w której przyszło nam żyć, opinii innych oraz uwarunkowań kulturowych.
Gdybyś teraz miała napisać tekst o sobie, uwzględniając wszystkie wady i zalety, to co byś w nim zawarła? Ile czasu by Ci to zajęło? Ile miejsca poświęciłabyś na zdania, w których sama mogłabyś się docenić, a ile na to, żeby się skrytykować?
Dlaczego myślę o sobie tak, a nie inaczej
Każdego dnia dostajemy masę komunikatów, w których mówią nam, co powinniśmy jeść, jak się ubierać, gdzie znaleźć modną siłownię z trenerem, który wyrzeźbi nasze ciało tak, że nawet Mel B nam pozazdrości. Co chwilę wybucha jakaś bomba z motywującymi cytatami i zdjęciami idealnych kobiet, którym wszystko się w życiu udaje. Uwielbiamy porównywać się z innymi, analizując, dlaczego my sami nie mamy takiego życia i takich możliwości. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze oczekiwania innych wobec nas, presja społeczna i zaczyna się prawdziwa lawina myśli na własny temat, w której zazwyczaj uznajemy, że nasze życie wymaga poprawek.
Najsurowszy krytyk mieszka w Tobie
Ponad połowa kobiet na całym świecie zdaje sobie sprawę, że one same oceniają siebie najsurowiej. Nie powinno tak być. Pozytywny odbiór własnej osoby ma przecież ogromny wpływ na to, jak wygląda nasze życie. Daje nam to pewność siebie i wiarę we własne siły. Jeżeli nie akceptujemy swojego wyglądu, narzekamy na pracę, którą wykonujemy, nie realizujemy celów, które przed sobą stawiamy (a są one w zakresie naszych możliwości), to w jaki sposób mamy siebie doceniać? Przykładowo: jesteś świetnie zorganizowanym pracownikiem, za co zostałaś już niejednokrotnie doceniona, ale kiedy popełnisz najmniejszy błąd, potrafisz wyrzucać sobie to przez kilka miesięcy. Dlaczego? Pracodawca nie skreślił przecież automatycznie Twoich wcześniejszych zasług, tylko dlatego, że raz spóźniłaś się z wykonaniem prezentacji. Trzeba nauczyć się wybaczać sobie błędy i nagradzać za drobne sukcesy.
Własny szkic piękna
Pamiętacie głośną kampanię marki Dove o nazwie „Szkice prawdziwego piękna”, w której poproszono kobiety o to, żeby opisały swój wygląd znanemu rysownikowi sądowemu (zza zasłony)? Na ich podstawie mężczyzna tworzył ich portrety. Następnie do akcji włączały się nieznajome kobietom osoby, których zadanie było takie samo – opisać jak najlepiej portretowaną osobę. Efekt? Dwa, zdecydowanie odmienne rysunki. Na portrecie stworzonym na podstawie opisu nieznajomych, kobiety były piękniejsze, miały lepsze figury, były szczęśliwsze, a ich portret zdecydowanie lepiej przypominał rzeczywisty wygląd. Pokazuje to, że często myślimy o sobie gorzej, podczas gdy inni są w stanie docenić nasze atuty i przypomnieć o pięknie, które jest w nas. Cieszmy się z komplementów i twórzmy swój własny szkic piękna, który pozwoli na to, żebyśmy same siebie potrafiły docenić.
